piątek, 28 grudnia 2012

Święta, Święta.

Święta, Święta i po Świętach.

      Długo czekałem z całą rodziną na ten dzień. Wigilia była u nas  w domu, stół był cały zastawiony, a potraw co niemiara. Najwięcej ze wszystkich to ja zjadłem, jak zacząłem o 17 tak skoczyłem przed 20, cały czas jedząc. 
Uff jak mi było po tym ciężko.
Całe Święta przebiegły bez poważnych urazów, wylewów i mam nadzieję, że tak będzie przez cały przyszły rok. 

      Przed nami Sylwester i powitanie Nowego Roku, Rodzice idą na bal, bo dawno nigdzie nie byli, chociaż ten jeden raz sobie pójdą, zawsze gdy mieli gdzieś wyjść, to ze mną było źle. Mam nadzieję, że tym razem bezie wszystko dobrze o rodzice w końcu wyjdą.
Ja z bratem będziemy spędzali Sylwestra z babciami i na pewno  00:00 nie doczekamy. Tata kupił Kacperkowi petardy więc trochę zaszaleje z dziadkiem i przy okazji ja zobaczę coś, czego jeszcze nie widziałem, ale będzie frajda.

      Postanowiłem dzisiaj napisać coś innego nie związanego z moją chorobą, takie oderwanie się od codzienności bycia z hemofilią, nastraja pozytywnie do dalszego działania i życia.
Ciekaw jestem co przyniesie nam Nowy 2013 Rok (ta 13 nie brzmi zbyt optymistycznie :))) )

Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz